Nie będzie to relacja z podróży w szerokim rozumienia tego słowa. Wracając z Erywania do Warszawy via Kijów postanowiliśmy wreszcie odwiedzić Muzeum Lotnictwa, do którego było nam zawsze nie po drodze. Pogoda zachęciła do wizyty, a jej efektem jest te kilkadziesiąt zdjęć. Nie znam się na lotnictwie, nie rozróżniam nazw samolotów, dlatego nie będę się tutaj mądrzył, tylko pozostawię was prawie że sam na sam z historią awiacji. Muzeum Lotnictwa znajduje się w odległości 2-3 kilometrów od lotniska Kijów Żuliany. Z centrum miasta można dojechać do niego Uberem za kilkanaście złotych, a bilety wstępu kosztują tyle:
W Muzeum można oglądać kilkadziesiąt samolotów, a do kilku z nich można wejść. Wydaje mi się jednak, że nie są to te najciekawsze maszyny, które chciałoby się zobaczyć. Trudno, co zrobić.
Czy sądzicie to co ja? Czy to naprawdę może być KOŁYSKA dla niemowlaka? Genialne rozwiązanie w czasach, gdy nie oszczędzano jeszcze na przestrzeni.
Na terenie Muzeum jest również miejsce, gdzie można zobaczyć silniki samolotowe i pograć na symulatorach. Jest to atrakcja dodatkowo płatna, ale podobno można stoczyć pojedynki powietrzne lub polatać nad wiernie odwzorowanymi miastami, np. Kijowem, czy Nowym Jorkiem.
wtak napisał:Super skansen. Wydaje mi się tylko, że jest on znacznie bliżej IEV.Zgadza się. Jest ok kilometra od terminala, bo 15 minut szedłem na nogach.Za to nie zgadza się, że to super skansen. Bez przesady. Cmentarzysko lotniczego złomu i tyle. Kojarzyło mi się z chodzeniem po szrocie. Mam wrażenie , że podobne muzeum w Krakowie jest lepsze.
Muzeum Lotnictwa znajduje się w odległości 2-3 kilometrów od lotniska Kijów Żuliany. Z centrum miasta można dojechać do niego Uberem za kilkanaście złotych, a bilety wstępu kosztują tyle:
W Muzeum można oglądać kilkadziesiąt samolotów, a do kilku z nich można wejść. Wydaje mi się jednak, że nie są to te najciekawsze maszyny, które chciałoby się zobaczyć. Trudno, co zrobić.
Czy sądzicie to co ja? Czy to naprawdę może być KOŁYSKA dla niemowlaka? Genialne rozwiązanie w czasach, gdy nie oszczędzano jeszcze na przestrzeni.
Na terenie Muzeum jest również miejsce, gdzie można zobaczyć silniki samolotowe i pograć na symulatorach. Jest to atrakcja dodatkowo płatna, ale podobno można stoczyć pojedynki powietrzne lub polatać nad wiernie odwzorowanymi miastami, np. Kijowem, czy Nowym Jorkiem.