0
Tom Stedd 18 listopada 2022 22:08
50.jpg


Fajny, nowoczesny skwer z oświetleniem, trawką itp. i dosłownie po drugiej stronie ulicy skwerek ozdobiony dziwadłami zrobionymi z opon samochodowych.

51.jpg



52.jpg


Kutaisi raczej nie jest miastem dla wielbicieli obrazów na budynkach. Jest ich niewiele, ale część na szczęście nawiązuje do wsparcia Ukrainy i ma charakter antywojenny.

53.jpg



54.jpg



55.jpg



56.jpg


W Kutaisi jest, a raczej był duży stadion piłkarski. Obecnie przechodzi przebudowę, a wynik będzie zapewne imponujący. Patrząc na kasy biletowe starego obiektu nie należy dziwić się, że wymagał remontu.

57.jpg



58.jpg



59.jpg


Idę sobie przez park, patrzę z daleka i myślę, że chyba to budki lęgowe dla ptaszków. No niestety, to tylko skrzynki elektryczne.

60.jpg


Komunikacja miejska … Hmm, tutaj chyba nastąpiła poprawa w ciągu trzech lat, bo nie kojarzę, żeby w 2019 roku jeździły estetyczne autobusiki. Oczywiście turysta nie wie dokąd, bo obowiązuje wyłącznie alfabet gruziński, a na przystankach brak jakichkolwiek rozkładów. Nie znam też zasad zapłaty za przejazd, bo po prostu nie odważyłem się wsiąść to takiego wehikułu.

61.jpg



62.jpg


Fajny pomysł: zamiast przystanku na ulicy narysowane jest pole dla autobusu. Często po drugiej stronie ulicy jest również przystanek, czyli na jednej wysokości są punkty odjazdu w przeciwnych kierunkach.

63.jpg


Zakładam, że 99,9% turystów nie zna liter gruzińskich, więc na wielu ulicach jest oznakowanie dwujęzyczne. Brawo!

64.jpg


Kolejne wspaniałe udogodnienie dla kierowców – zegar pokazujący, ile jeszcze sekund będzie pokazywało się dane światło na skrzyżowaniu.

65.jpg


A ile kosztuje paliwo? Tanio nie jest (dla przypomnienia: 1 lari = 1,75 zł).

66.jpg


No i kontynuując wspaniały temat motoryzacji. To kopalnia wiedzy i nieoczywistości. Na drodze szaleństwo, przepisy drogowe prawie nie istnieją. Wątpię, żeby obowiązywały w Gruzji przeglądy techniczne, bo jak mógłby go przejść taki wynalazek?

67.jpg


Albo taki? Brak całej lampy przedniej, zderzak przymocowany na zawleczki, część samochodu pomalowana pędzlem …

68.jpg


Zdarzyło mi się widzieć po ciemku samochody bez oświetlenia, bo … nie miały lamp. Drobnostka – przecież ważne, że jest silnik.
Bardzo wielkie poważanie mają samochody niemieckie (z 70 procent wszystkich pojazdów) i japońskie (z 20 procent). Pozostałe marki są reprezentowane sporadycznie. I nie, żeby było tak, że jest sama nędza na drogach – zdarzają się piękne okazy. Na przykład taki (spójrzcie na zindywidualizowaną rejestrację).

69.jpg


Ale można oczywiście ujrzeć i takie cuda techniki.

70.jpg



71.jpg


Nie mogło zabraknąć i polskich akcentów.

72.jpg



73.jpg


To mój faworyt w kategorii „Król szos”.

74.jpg


Jadąc z lotniska na pewno będziecie mijać dziesiątki warsztato-szrotów. Potrzebujesz 1/2 samochodu? A może 1/3? Na pewno znajdziecie wszystko w ofercie tych miejsc. Zakładam, że tutaj odbywa się składanie jednego pojazdu z kilku innych.

75.jpg



76.jpg


A’propos przepisów ruchu drogowego i oznakowań. Tutaj, jak wspomniałem, często panuje wolna amerykanka. Idę, patrzę, że wisi znak ronda, a co jest dalej? No jeśli tutaj jest rondo, to czegoś nie widzę.

77.jpg



78.jpg


Ustępowanie pieszym na przejściach nie jest w Gruzji znane. Czasami obserwując tubylców przechodzących przez większe skrzyżowania można mieć wrażenie, że to samobójcy, ale po pewnym czasie sami opanujecie tę umiejętność. Wystarczy odważyć się i zrobić pierwszy krok. Przy okazji dodam, że piesi również nie przestrzegają swojego czerwonego światła. A parkowanie na przejściach nie jest wcale rzadkie.

79.jpg


A gdy zdarzy wam się zginąć na drodze, to może traficie na cmentarz jakże różny od tych, jakie widzimy w Polsce. Wesołe odwzorowania zmarłych, stoliczki i ławeczki do imprezowania, zadaszenie … Żyć, nie umierać.

80.jpg



81.jpg



82.jpg



83.jpg


Jeśli myśleliście, że wszystko widzieliście w tematyce nierównych ulic, to spójrzcie na ten fragment ze ścisłego centrum Kutaisi.

84.jpg


A tutaj genialny patent, jak można ograniczyć parkowanie na chodniku. Jest kratka – parkowanie dozwolone. Nie ma kratki – jak jesteś twardziel, to spróbuj zaparkować.

85.jpg



86.jpg


Teraz troszkę na poważnie … Odkąd w Albanii zostałem nie najlepiej potraktowany przez bezdomne psy, to mam do nich mocno ograniczone zaufanie. Tymczasem w Kutaisi takich zwierząt są TYSIĄCE. W większości zapewne niegroźne, leżakują sobie lub sępią o coś do jedzenia, ale kilka razy widziałem, gdy nie wiadomo skąd pojawiało się kilka „miejscowych” psów i rzucało się na innego, który nieopatrznie naruszył ich teren. Z ciepłych kluchów przeobrażały się w wojowników i rozpoczynała się gonitwa.
Jako że po Kutaisi zrobiłem z 30 km po różnych ulicach, to ubezpieczałem się niosąc w kieszeni kamień, oczywiście na wypadek starcia z jakimś czworonogiem. Byłem na to przygotowany, jednak nie wpadłbym na to, że na mojej drodze (na chodniku!!!) staną trzy czworonogi innej nieco rasy.

87.jpg


Kurczę, nie znam się na krowach, nie znam się na ich zachowaniach, więc początkowo stanąłem w pewnym oddaleniu od nich. Na szczęście z naprzeciwka szedł jakiś tubylec, minął mućki bez żadnych emocji, więc i ja odważyłem się przejść obok. Kilkadziesiąt metrów dalej napotkałem na istoty tym razem dwunożne, na szczęście w pełni bezpieczne.

88.jpg


Rozumiecie – blokowisko, przed nim kilka domków, w których są kurki, gąski, owieczki. No i krówki. Dla mnie sytuacja mocno niestandardowa.
Jakie jeszcze polskie akcenty napotkałem w Kutaisi? Handlowe …

89.jpg


… i polityczne.

90.jpg



91.jpg



92.jpg



93.jpg



94.jpg


Jeden z fajniejszych budynków – taki, jakie lubię. Robi wrażenie, że nie ma ściany bocznej. Ma, ale ma kształt trójkąta.

95.jpg


Wrócę na chwilę na jeden z bazarów. U nas kiedyś popularne były w takich miejscach „szczęki”, a u naszych gruzińskich przyjaciół często jednostką terytorialną na targu jest … jeden kontener. Miejsce bardzo praktyczne, pojemne, łatwo zamykane i otwierane. Brawo za pomysł.

96.jpg



97.jpg


Zbliżam się do końca moich spostrzeżeń na temat Kutaisi. Nie było tutaj turystyki, ale pojawi się ciekawy „drogowskaz”.

98.jpg


A na lotnisku przy odlocie pojawiły się znów gruzińskie szlaczki. Na szczęście co kilkanaście sekund zmieniają się w coś powszechnie przez nas rozumiane.

99.jpg




Dodaj Komentarz

Komentarze (15)

pecel87 19 listopada 2022 05:08 Odpowiedz
^^^ Mały OT, ale wydaje mi się, że byliśmy w innym kraju. Jadąc tam w czerwcu liczyłem na solidarny festiwal przyjaźni polsko-gruzińskiej pod patronatem j****a wiadomo kogo. Dostałem za to pierdyliard wyrazów solidarności z Ukrainą w zasadzie bez pokrycia, w tym takie kuriozalne sytuacje typu kelnerzy ubrani w koszulki "fck putin albo Abchazja i Osetia to Gruzja" skaczą w około bandy kacapów w oczekiwaniu na tłuste napiwki :? . Wszędzie gdzie byliśmy Gruzini od razu zaczynali mówić po rosyjsku nie interesując się nawet skąd jesteśmy, jak powiedzieliśmy, że z Polski to maksimum obojętność. Za to jak powiedziałem, że mogę mówić po rosyjsku, ale nie chce to poczułem taki respekt jakbym co najmniej wpadł do Moskwy z AK-47 i zaczął denazyfikację. No słowem bitny i zadziorny naród, z tych Polaków oczywiście :mrgreen:
sudoku 19 listopada 2022 17:08 Odpowiedz
Chodzi mi po głowie jednodniówka w Kutaisi, bo przynajmniej póki co wg letniego rozkładu W6 można taką zrobić.I @Tom Stedd przekonałeś mnie, że warto. I już się nie zastanawiam, czy, tylko kiedy.
wtak 25 listopada 2022 12:08 Odpowiedz
@Tom Stedd świetna relacja, w klimatach nieoczywistych.Pomnik na skwerku Raczkiewicza odsłonięto bardzo niedawno, jakiś miesiąc temu.Powiedz, po ile czurczchela ? ?I gdzie ten cmentarz jest?@Sudoku na jednodniówkę w Kutaisi zdecydowanie warto się wybrać. Np. krakusy mają nie najgorzej. Przykładowo w sb. wylot z KTW 6.40 , powrót do KRK przed północą
tom-stedd 25 listopada 2022 12:08 Odpowiedz
@wtakNawet nie wiedziałem, że to się nazywa czurczchela. Dla wyjaśnienia, to owoce lub orzechy nawleczone na sznurek, scalone czymś w stylu soku. Wyglądają jak korale. Najtańsze małe były po 1 lari, ja kupowałem średnie po 2 lari, ale oczywiście były i droższe.Podejrzewam, że każdy cmentarz może wyglądać podobnie "radośnie". Ten akurat wg map google nazywa się Avangardi.
djorkaeff 25 listopada 2022 12:08 Odpowiedz
Fajna relacja, dobra odmiana od zaliczania atrakcji punkt po punkcie.Jednak tu mam małe ale:Tom Stedd napisał:Jeśli ktoś powie wam, że w Gruzji jest tanio, to nie ma co mu wierzyćTom Stedd napisał:Ja, jak to ja, w restauracjach raczej nie stołuję się, więc nie mam za ambitnych potrzeb żywieniowych. Zakładam, że najtaniej nie jestTo akurat jest błąd. Ceny sklepowe w Polsce vs ceny sklepowe w Gruzji nie wypadają zbyt korzystnie, zresztą tak samo było z Ukrainą. Prawdziwa różnica pojawia się w przypadku usług, czyli właśnie np. restauracji czy taksówek.Mimo wzrastających cen, nadal chociażby w Tbilisi są restauracje, w których danie obiadowe lub litrowy dzbanek wina to 10 GEL, przystawki mniej.
sudoku 25 listopada 2022 12:08 Odpowiedz
wtak napisał:@Sudoku na jednodniówkę w Kutaisi zdecydowanie warto się wybrać. Np. krakusy mają nie najgorzej. Przykładowo w sb. wylot z KTW 6.40 , powrót do KRK przed północąMam bardzo fajną z Gdańska - wylot w sobotę po południu i z powrotem w niedzielę wieczorem. Ale to dopiero w rozkładzie letnim W6, więc niestety jest spore ryzyko, że zdążą jeszcze namieszać.
wtak 25 listopada 2022 17:08 Odpowiedz
A skoro mamy Mundial '22, to gdzie w Kutaisi polecacie miejsce na obejrzenie meczyków? ?
sudoku 25 listopada 2022 17:08 Odpowiedz
No kolega zrobił zdjęcie stadionu ;)
kewatko 6 grudnia 2022 23:08 Odpowiedz
@Tom Stedd Dzięki za relację , za moje klimaty i prawie też te same co moje ścieżki po Kutaisi , nie wyszła nam jednodniówka w Tibilisi w pażdzierniku i właśnie wybieramy się do Kutaisii końcem stycznia też na 3 dni z tym że to będzie bardziej 30kilka godzin niż te 3 dni ( godziny lotów z/do Katowic),daj znać czy przywoziłeś może z Kutaisi ser imeretyński i jak z kontrolą i w ogóle jak tam teraz w Kce jest na lotnisku dalej się czepiają wszystkich i wszystkiego o ile oczywiście z tego lotniska leciałeś /wracałeś bo tak wnioskuję po godzinie lądowania że to Katowice albo Kraków i poweidż o ile się orientujesz czy ta kolejka w centrum była czynna jak tam byłeś ? Co do formuły door-to-door to ja sobie bardzo ją chwalę ale nas leci zawsze (tym razem również) większa grupa osób więc nie czekamy aż sie nazbiera odpowiednia ilość tylko pakujemy się i odjeżdżamy @Sudoku nawet się nie zastanawiaj naprawdę warto chociaż tylko wyjechać kolejką na wzgórze zobaczyć panoramę miasta i napić się kawy czy wypić winko w kafejce koło białego mostu. Polecam
sudoku 6 grudnia 2022 23:08 Odpowiedz
Wyjdzie pewnie 2- albo i 3-dniówka.Kupiłem już bilety na taką 1-dniówkę w maju i parę dni po ich zakupie nasz ulubiony Wizzair zmienił rozkład.
wtak 6 grudnia 2022 23:08 Odpowiedz
wtak napisał:A skoro mamy Mundial '22, to gdzie w Kutaisi polecacie miejsce na obejrzenie meczyków? ? To wlasny post uzupełnię.Obronę karnego przez Wojciecha i meczyk naszych z Arabią S. obejrzałem w restauracji Baraqa opodal fontanny kolchidzkiej.Świetne jedzenie, ale obsługa ma dużo czasu ?
yaneck 10 grudnia 2022 12:08 Odpowiedz
@Tom Stedd :dzięki za ciekawą opowieść.W uzupełnieniu podzielę się kilkoma moimi spostrzeżeniami z pobytu w Gruzji, którą odwiedziłem w 2018 roku. Piwo: Ceny to faktycznie coś co zaskakuje. W sklepach na półkach ceny z kosmosu. Butelka prawie każdego piwa kosztowała ponad 10 PLN,Można było kupić litr piwa nalewanego do plastikowej butelki (o ile dobrze pamiętam) za ok 2 PLNKącik motoryzacyjny: Duża ilość samochodów importowanych z Japonii z kierownicą po prawej stronie. Trafiają się perełki z epoki ZSRR. Stan techniczny samochodów budzi skojarzenia z państwami Afryki CentralnejŻywność: na prawie każdym straganie można zobaczyć coś co wygląda jak duże kolorowe strąki fasoli. To coś nazywa się Czurczchela. Zrobione jest z orzechów włoskich, mąki i zagęszczonego soku z winogron. Jest słodkie mimo, że nie jest dodawany cukier.Artykuły sypkie takie jak np. cukier, sól, mąka kupujący samodzielnie nabiera dużą łyżką do torebki z dużego otwartego pojemnika. Szok. Widziałem to w epoce przedcovidowej. Może to się zmieniło...Zwierzęta luzem to nie tylko psy, krowy i konie. Zdarzają się też ...(zobaczcie poniżej)Oznakowanie: trudności wynikają nie tylko z opisów w języku gruzińskim. Czasami wogóle brak opisów. Zdarzyło mi się krążyć wokół hostelu w centrum Tbilisi z włączoną nawigacją i dopytując miejscowych. Nie przyszło mi do głowy, że mam wejść w dziwną ślepą wąską uliczkę na końcu której jest główne wejście. Sam hostel był OK.Na koniec to co mnie najbardziej zaskoczyło, to stosunek miejscowych do Rosjan i wzajemnie (przynajmniej tych których wtedy spotkałem). Odniosłem wrażenie, że Gruzini nie przejmują się zbytnio tym, że Rosja zabrała im Osetię Południową i Abchazję. Nadal powszechnie używa się języka rosyjskiego, Rosjanie mogli podróżować do Gruzji bez wiz (Gruzini do Rosji nie). Rosjanie w Gruzji czuli się swobodnie jak u siebie, wychwalali Putina (było to przed wojną z Ukrainą, ale już po aneksji Krymu i części Gruzji).
jean 28 grudnia 2022 23:08 Odpowiedz
@Tom Stedd - gdzie są te klimaty cypryjskie ?jedyne co mi do głowy przychodzi to tutaj: https://www.google.pl/maps/@42.2487044, ... 120!8i2560
ciachu25 11 stycznia 2023 23:08 Odpowiedz
Też chętnie spytam o ten Cypr... po 5 latach tamże nie widzę na focie podobieństw.....
chartsman 19 lutego 2023 17:08 Odpowiedz
Mnie jak najbardziej kojarzy się to zdjęcie z Cyprem - choćby z promenadą w Limasol.