0
Tom Stedd 5 kwietnia 2022 11:38
foto100.jpg



foto101.jpg



foto102.jpg


Niespodziewanie trafia się na salę kinowo-teatralną, która podobno miała być miejscem spotkań politycznych w większym gronie.

foto103.jpg



foto104.jpg


BunkArt2 z zewnątrz nie da się pomylić z czymś innym. Gdzieś wyczytałem informację, że był użyty trzykrotnie w swojej historii: podczas protestów ulicznych w 1991 roku i 1998 roku, a także w 1999 roku po bombardowaniu Belgradu przez siły NATO.

foto105.jpg



foto106.jpg


Wewnątrz historia Albanii, upamiętnienie ofiar komunizmu, a także np. salka poświęcona psom w służbie granicznej. Znów kilka poziomów, znów odczucie znudzenia pojawia się dość szybko.

foto107.jpg



foto108.jpg



foto109.jpg



foto110.jpg



foto111.jpg


Ciekawostka – tak kiedyś wyglądały komputery. Ten to oryginał z ministerstwa spraw zagranicznych Albanii.

foto112.jpg


Nie wiem, czy kibelki dla gości są z epoki, ale całkiem możliwe. Sikam, patrzę – Polacy tu byli. Wlepka kibicowska na spłuczce kiblowej. Żenada.

foto113.jpg



foto114.jpg



foto115.jpg


Przemaszerowałem po Tiranie z 70 km, zobaczyłem i to co trzeba, i to co nieco ukryte. Nie zapominajmy, że Albania jest jednym z najbiedniejszych krajów w Europie. To miks poradzieckiej rzeczywistości i fali nowości. Czułem się w Tiranie mega bezpiecznie, chociaż zapuszczałem się z uliczki, które teoretycznie wyglądają jak slumsy. Tymczasem po prostu w takich domach mieszka się, nie jest to objaw patologii. Przez 4 dni w Albanii nie widziałem ani jednego pijanego człowieka, może z trzech bezdomnych. Niejednokrotnie przed niepozornymi domkami z wysokimi betonowymi płotami stały porządne samochody. Zamieszczam kilka zdjęć z takich niewidocznych w centrum miejsc. Pamiętajcie – to nie nędza, to normalne życie. Nędzę też widziałem, ale nie fotografowałem. Z drugiej strony widać, że społeczeństwo bogaci się, ludzie pracują we Włoszech, w Niemczech i innych krajach europejskich, czego oznaką jest skala nowego budownictwa.

foto116.jpg



foto117.jpg



foto118.jpg



foto119.jpg



foto120.jpg


Pora na luźniejsze tematy. Ciekawostki, zaskoczenia, śmieszności, inności, czyli to, co lubię najbardziej w odwiedzanych krajach. Albania tak mnie zaskoczyła, że sam nie wiem, od czego powinienem zacząć moje wspomnienia. Może od transportu publicznego?
Po Tiranie jeździ sporo autobusów i to w miarę nowoczesnych. Poniżej standardowy, porządny przystanek. Czego na nim brakuje? Rozkładu jazdy lub choćby oznaczeń, które autobusy tutaj zatrzymują się. Nic, zero informacji. Może trzeba ściągnąć jakąś aplikację, żeby było nowocześniej, a nie tradycyjnie jak u nas na papierze?

foto121.jpg


A co z biletami? W każdym autobusie jedzie sprzedawca biletów. Dajesz mu 40 lek (niecałe 2 zł), on ci daje bilecik, którego nie kasuje się. Kiedy wysiąść, gdzie się aktualnie znajdujemy? A tego to nie wiadomo, dopóki nie uruchomi się w telefonie jakiejś nawigacji. Plusem jest duża ilość kursów.
Symbolem Tirany jest literka „T”. Widać ją w wielu miejscach. Tutaj na przykład na mostku.

foto122.jpg


Genialne w prostocie rozwiązanie. Żeby kierowca lub pieszy nie mówił, że nie widział światła, na niektórych skrzyżowaniach zainstalowane są światła zmieniające się na całej powierzchni sygnalizatora. Genialny patent.

foto123.jpg



foto124.jpg


A’propos widoczności. Wielu panów policjantów (pań pełniących tę funkcję nie uświadczyłem) nosi gustowne długie płaszczyki odblaskowo-przeciwdeszczowe. Nic to, że nie pada, a temperatura wskazuje z 18 stopni ciepła. Kazali, to łażą w tym. Swoją drogą policjanci są tam bardzo często spotykani na drodze. Pomagają w ruchu śmiesznie gwiżdżąc i machając lizakiem. Polski kierowca długo zastanawiałby się, o co chodzi.
A swoją drogą ruch uliczny w Tiranie jest całkiem spory, przy bardzo luźnym podejściu do przepisów. Przykłady? Skręcanie bez kierunkowskazów, postoje w niedozwolonych miejscach, trąbienie wychowawcze, pozdrowieniowe i ostrzegawcze, przechodzenie na czerwonym świetle, nieprzepuszczanie pieszych. Hardcore poziom średni.
Parkowanie na przejściu dla pieszych uchodzi na sucho.

foto125.jpg


Zalety parkowania, gdy samochód jest prawie szerszy, niż dłuższy.

foto126.jpg


Że ciasno? Niech martwi się ten ze środka.

foto127.jpg


To się nazywa parkowanie na centymetry. A lusterkiem na milimetry.

foto128.jpg


Jaki jest najlepszy sposób na ograniczenie prędkości? Zamontowanie progu zwalniającego własnej konstrukcji …

foto129.jpg


… lub na końcu mega długiej prostej zrobić mega spadek taki, że niskie samochody przycierały podwoziem o ulicę.

foto130.jpg


Chyba coś komuś nie wyszło. Przejście dla pieszych na chodniku, a nie na ulicy (to akurat fotka z Durres).

foto131.jpg


Ciekawa koncepcja na lampę uliczną.

foto132.jpg


W Tiranie jest sporo kiosków typu przekąskownik. Kupisz tam oczywiście słodycze, picie, alkohol, ale chyba już nie papierosy.

foto133.jpg


Mini stacja paliw. Ceny w Tiranie są bardzo wysokie, diesel i benzyna ponad 8 zł za litr, więc (jeszcze) nie plujmy na nasze ceny.

foto134.jpg


Na ulicach można spotkać po kilka pod rząd sklepów/punktów z podobnym asortymentem, np. sprzęt AGD, usługi, meble. Fajniejsze wrażenie robią małe, zapyziałe punkty we wnękach, garażach, czy innych dziwnych miejscach. Tutaj akurat punkt usługowy w wersji lux. Pan zajmuje się wyłącznie … naprawą okularów. Tysiące oprawek świadczą o jego pełnej samowystarczalności i dostępie do „części zamiennych”.

foto135.jpg


A tutaj z kolei warsztat nieco niżej klasy – specjalista ds. rowerów.

foto136.jpg


W zwykłych sklepach nie brakuje firmowych torebek. Taaaa, firmowych … Chyba z Turcji.

foto137.jpg


Wcześniej było przejście dla pieszych na chodniku, a tutaj mamy przejście mocno urozmaicone kolorystycznie.

foto138.jpg


Sklepy spożywcze. Jest ich bardzo dużo, zwykle niewielkie, prywatne inicjatywy, ale można spotkać też nieco większe sieciówki. Nie miałem przyjemności nigdzie zobaczyć Carrefoura, czy Kauflanda, więc zakładam, że ich tam nie ma. Najbardziej znaną marką był Spar. W małych sklepach często nie ma cen na produktach, więc nieco niezręcznie pytać się o wartość każdego artykułu. I zapomnijcie o paragonach. Z kolei w większych sklepach wszystko jest jak u nas, czyli wybór towarów bardzo duży, prawidłowe oznaczenie i paragony. Minusem są ceny, które w większości przypadków są wyższe, niż w Polsce. Płacić około 8 zł za mleko, czy chleb to bolące kwestie. Najtańsze piwo puszkowe znalazłem za 3,50 zł, pomidory po 10 zł, miętę po prawie 10 zł.
Dla przykładu podaję ceny średniej klasy alkoholu miejscowego i wędlin (100 lek = 4 zł). Zdjęcie z dużego sklepu spożywczego.

foto139.jpg



foto140.jpg



foto141.jpg


Śmiałem się widząc poniższego przedstawiciela drobiu. Wygląd może nieciekawy, ale zobaczcie na podpis.

foto142.jpg


Jeszcze powrócę do transportu. Już gdzieś w Europie widziałem takie autobusy, ale w Tiranie nie spodziewałem się ich. Podwójnie przegubowe. Na nich nalepka z ostrzeżeniem, że mają 25 metrów długości i są nieprzewidywalne na drodze.

foto143.jpg


Zawsze zwracam uwagę na ciekawe miejsca – te, gdzie król chodzi piechotą. W Tiranie było kilka niestandardowych, a dwa najciekawsze są poniżej. Na pierwszym widać kibelek tzw. turecki, czyli dziurę w podłodze, ale w wersji bardzo wąskiej. Tak, należy sikać w tą dziurę lub kucnąć nad nią.

foto144.jpg


Tutaj kibelek niby standardowy, ale … Trzeba wejść do niego po schodkach, jednak gdy się to już zrobi, to nie mieścimy się pod sufitem, który jest bardzo niski, chociaż nie widać tego w pełni na fotce.

foto145.jpg


Przechodzimy do kwestii bardzo ważnej dla niektórych osób – jedzenie i lokale. Niektóre z fast foodów wyglądają nieco inaczej, niż u nas, a niektórych nie mamy w Polsce. Na pierwszy ogień idzie hot dog z … frytkami. Nikt by nie zgadł, że ta ciapa to hot dog.

foto146.jpg


To poniżej to suflaqe, czyli coś w stylu kubeba. Do tego piwko i kufel (co ciekawe) wyjęty prosto z lodówki. Tak, tam też są frytki.

foto147.jpg


A ten fast food nazywał się donner. Frytki nie są chyba zaskoczeniem?

foto148.jpg


Bardzo popularną przekąską są byrki, czyli a’la bułki z nadzieniem, np. serem, czy mięsem. To jedna z najtańszych propozycji w Tiranie, ceny od 1,50 zł.

foto149.jpg


Tanim daniem jest także pilaf, czyli ryż z polewką. Opcja od 2 zł. Słowo danie użyte z mocną przesadą.


Dodaj Komentarz

Komentarze (4)

martinuss 16 kwietnia 2022 17:08 Odpowiedz
Quote:W Tiranie jest sporo kiosków typu przekąskownik. Kupisz tam oczywiście słodycze, picie, alkohol, ale chyba już nie papierosy.Jak najbardziej sprzedają tam fajki ;) od 250-380 LEK. Marlboro Gold płaciłem 380 LEK.Co do paragonów w sklepach/restauracjach - Jak najbardziej dają, Ja dostawałem wszędzie z kodem QR, który po zeskanowaniu ukazywał się paragon w wersji online ;)Co do bankomatów: darmowy to tylko CREDINS Bank. FiBank też ale tylko na karcie mBank Visa Świat, na Revolut chciał 650LEK Prowizji a kartę PKO BP odrzucił z automatu :D Byłem 12-14.04.2022, za chwilę w innym wątku wrzucę listę bankomatów z prowizjami i bez prowizji :)Edit: Lista bankomatów bezprowizyjnych jak i z prowizją; bankomaty-w-jakim-kraju-bez-dodatkowej-prowizji,135,134492&p=1522678#p1522678
masaperlowa-pl 19 kwietnia 2022 12:08 Odpowiedz
"minibarek" już taki był załadowany na dzień dobry?
tom-stedd 19 kwietnia 2022 12:08 Odpowiedz
Tak wyglądał w momencie przyjazdu. I wyjazdu także, bo sklepów wokół pełno :)
cypel 19 kwietnia 2022 12:08 Odpowiedz
Tirana jest fajna a Albania jako kraj świetna i moim zdaniem jeden z najciekawszych krajów bałkańskich, do tego doskonała kuchnia i tania.Martinuss napisał:Co do bankomatów: darmowy to tylko CREDINS Bank.Nie tylko w Alpha bank też bez haraczu revolutem można wyjąć kasiore, przynajmniej ja wyciągałem w 2021 roku.